środa, 3 listopada 2010

zadanie na zajęcia: Polska Kronika Filmowa (przegląd informacji) i "czarna seria" kina.

PKF- kultowa pozycja minionej epoki, która swe pierwsze kroki stawiała jeszcze podczas wojny (1944). W latach PRL-u była preludium dla każdego filmu w kinie. Opowiadała o sukcesach i porażkach. Krytykowała i chwaliła głosami Andrzeja Łapickiego, Włodzimierza Kmicika i Jerzego Rosłowskiego.
W jednym z odcinków z 45' roku zaskakuje kolejność informacji- dożynki, zjazd młodzieżowej organizacji czy potyczki sportowe wyprzedzają news o wizycie generała Eisenhowera w Polsce.
Jednakże kronika nie tylko informowała, ale uczyła! I to jak dosadnie. Muzyka jeżąca włos na głowie, obrazki rodem z horroru.Tak informowano o antykoncepcji, aborcji i sierotach pozostawionych w domu dziecka.
Stawiała także na rozrywkę i przyznawała się do podglądactwa. I do tego śledziła trendy męskiej elegancji, kiedy z wielką atencją komentowała wygląd bikiniarzy. Zachowania młodych chłopaków jednak nie pochwalała, nazywając ich chuliganami.
Oczywiście pierwszoplanowymi informacjami były te dotyczące istotnych wydarzeń polityczno-społecznych w Polsce. Wiec i przemowa Gomółki z 24 X 1956 roku pokazuje nastroje ówczesnych Polaków czekających na zmiany w kraju.


Co równie interesujące, stylistyka PKF wpłynęła także na twórców kina. Choć nie mogli oni wprost krytykować sytuacji politycznej, to istniało wiele innych, ważkich tematów czekających na natychmiastowe interwencje (fatalne warunki mieszkaniowe, klęska modelu wychowawczego czy stan bezpieczeństwa). Była to tzw. czarna seria zapoczątkowana przez studentów moskiewskiego WGIK-u. Jej czołowi przedstawiciele to Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski. Ich dokument "Uwaga, chuligani" 1955 stał się szeroko dyskutowany i bardzo ciepło przyjęty przez władzę. Był nawet dodatkiem do kroniki filmowej.
Drugim, znakomitym, duetem z tamtego okresu, był Kazimierz Karabasz i Władysław Ślesicki, absolwenci łódzkiej filmówki. Ich dwa wspólne filmy, ze świetnymi zdjęciami Stanisława Niedbalskiego, "Gdzie diabeł mówi dobranoc" 1956 i "Ludzie z pustego obszaru" 1957, najpełniej określiły poetykę nurtu. Mają podobny temat: wałęsającą się, znudzoną młodzież pozbawioną perspektyw i żyjącą w najbiedniejszych dzielnicach Warszawy- Targówka, Bródna, Pragi.
Najbardziej oskarżycielki ton przyjął film "Warszawa 1956" Jerzego Bossaka i Jarosława Brzozowskiego. Było to szokujące skontrastowanie ze sobą dwóch obrazów Warszawy. Odbudowanych skwerów, domów, placów... i koszmarnych ruder, w których żyją ludzie. Ich żywot toczy się na granicy śmiertelnego niebezpieczeństwa. Szczególnie dotkliwie obrazuje to mrożąca krew w żyłach, inscenizowana scena pokazująca przywiązane przez matkę sznurkiem do łóżka maleńkie dziecko, które, odwiązawszy się, spaceruje o krok od przepaści i cudem unika śmierci.
Filmy te były naturalną reakcją na propagandowe przekłamania estetyki socrealizmu, odwracały jej znaki. Łączył je charakter plakatowo- interwencyjny, podporządkowanie całości wywodu jednoznacznie publicystycznej tezie.

5 komentarzy:

  1. Witam,

    Trafiłem tutaj, ponieważ ktoś z was zaprosił mnie na facebooku do znajomych :) Jeszcze niczego nie przeczytałem u ciebie, bo trochę sporo tego, ale nadrobię. Tak w ogóle z tej strony Kamil, pamiętasz? Jaraliśmy się Alem Pacino na którychś z ćwiczeń w Humanitasie :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam:)
    kolega pana qsia.
    Zaproszenie wyszło automatyczni dla całej grupy, a nadal chyba jesteś wpisany na koncie, więć możesz teraz patrzeć cóż robimy:)

    pozdrawiam również.

    no i jak masz tyle zapału, to czytaj^^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Na to nie wpadłem, że jestem jeszcze na mailu :) Podejrzewałem Krystiana o zaproszenie, ale mówił, że to nie on :) Krystian coś wspominał, podoba mi się ten zamysł :)

    Ano przeczytam, nie chodzi o zapał, lecz o nudę :P Tylko liczę na coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moje tematy, to przede wszystkim moda&media, ale być może sięgnę po nieco "twardsze".
    :)

    no i oczywiście tematy zaliczeniowe. Te są narzucane odgórnie, więc mogę je jedynie realizować.

    OdpowiedzUsuń
  5. się rozumie :D a trafiają się takie, które cię nie interesują? bo to jest sztuka, wypowiedzieć się na denny temat :)

    lubię twardsze tematy, hehe :) moda nie dla mnie niestety, ale mediami nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń