środa, 19 stycznia 2011

List do Blogera.


ventureadventure.pl

"Bezpieczny, ukryty za pseudonimem, śmiało i bez zgniłych kompromisów oceniasz to, co wokół. Parawan anonimowości daje Ci odwagę i ostrość sądów. Pouczasz, łajasz, krytykujesz i sądzisz. Wystawiasz cenzurki. Czasem bardzo trafne. Czasem słuszne i potrzebne, bo nie brak Ci ani inteligencji, ani dziennikarskiego talentu. Tylko dlaczego brak Ci odwagi? Czy myślałeś, co przekazujesz tym, którzy z zachwytem czytają kolejną (pewnie celną) recenzję polityki, polityka albo programu w TV? Dostają lekcję braku odpowiedzialności za własne słowa. Nawet jeśli ktoś dokopie Ci w komentarzu na forum, to nie Ty będziesz nosił piętno krytyki i ośmieszenia na czole. Karę poniesie Twoje wirtualne Ja. Ból mniejszy, a i ego cierpi rzadziej. Uczysz innych, że warto walić jak w bęben. Ale z ukrycia. Wygodniej, prościej i z mniejszymi konsekwencjami. Staruchy z realu i mainstreamu niech łażą po sądach i tłumaczą się z tego, co napisali, jak tacy głupi. My z sieci tak banalnych błędów nie popełniamy. Nas nie wyrzucają z pracy, choć czasem ładujemy nawet w szefów. I to codziennie. Jest fajnie. Jest ciepło. Jest bezpiecznie. Witamy w świecie konformizmu"
Kamil Durczok (za blog.onet.pl)

Anonimowość w sieci to sposób na komfort psychiczny i powiedzenie prawdy, swojej prawdy, za każdym razem, kiedy nadarza się okazja. I choć głos blogera w Polsce nie ma jeszcze takiej siły jak na zachodzie, to i tak jest zauważony. Od lat blogosfera rządzi się swoimi prawami, a co popularniejsi jej przedstawiciele staja się osobnikami medialnymi. Szczególnie mocnym bastionem są szafiakri, o których już kiedyś wspominałam. Są oczywiście blogerzy tacy jak słynny kominek (albo Pan Kominek z kominek.blox.pl), który od zawsze ostro jedzie po bandzie i nie boi się krytyki. Co ich wyróżnia? Ano, sygnowanie swoich słów własnym imieniem i nazwiskiem.

Nie od dzisiaj wiadomo, że jeśli człowiek decyduje się na pozostawienie komentarza pod jakimkolwiek artykułem internetowym, to jest on w większości przypadków negatywny, złośliwy, co najmniej krytycznym. Bo polemicznym, to już mniej. Pluje się na forach internetowych, trolluje i podważa kompetencje każdego ze specjalistów. Nieważne czy profesor, czy inżynier. JA WIEM LEPIEJ.

Internauci chcą wolności słowa, możliwości krytykowania i mówienia o wszystkim, co im się podoba. Tylko, jak zauważył Durczok, nie chcą się ujawniać. Choć znaleźć ich jest możliwe, to nikomu się nie chce. Przynajmniej z tego założenia wychodzą sami krytykanci. I nie powiem, od czasu do czasu zdarza mi się wypowiedzieć „na ostro” i nie pozostawić prawdziwego nicka czy nazwiska, to zazwyczaj są to jednak odpowiedzi na bezmyślne komentarze. Dobrze jednak, że „góra” krytykowana zauważa tych na dole. Bo nie rzadko ci mają rację… Nawet bez nazwiska.

1 komentarz:

  1. Cześć,

    Podałabyś mi swojego maila? Bo nie mogę znaleźć :) Albo napisz na mojego: modest.hiphop@interia.pl :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń